- Tak, to też. Ale mi raczej chodziło o coś innego. - zamilkłam, niepewna czy dalej mówić. Spojrzałam kątem oka na ogiera, po czym zapatrzyłam się w czerwoną wodę. - To miejsce przywołuje wspomnienia... - tak, to dokładnie to co teraz czułam. Zbyt wiele rzeczy, które przypominały mi o tym, co bezpowrotnie straciłam. Krew i śnieg. To wszystko co pamiętam. To wszystko co chcę pamiętać z tamtych dni. Choć szczerze mówiąc najchetniej o wszystkim bym zapomniała. Patrzyłam na krwistą czerwień, nie zwracając już uwagi na nieproszonego gościa. Jeśli tak bardzo chce niech tu siedzi, nic mnie to nie obchodzi. Po chwili usłyszałam odgłos kopyt na białym puchu. Slayer podszedł na brzeg i również usiadł. Z jego miny wyczytałam, że usilnie nad czymś myślał. Mimo to nie wnikałam.
- Rób co chcesz. - powiedziałam cicho bardziej do siebie niż do Slayer'a. Nie jestem pewna czy to dosłyszał.
(Slayer? tak jakoś nie miałam pomysłu pod koniec xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz