- Hej, jesteś nowa? - podbiegł do mnie szybkim ruchem - Jestem Mystic! - kiwnął mi głową.
- A ja Firuse... - odparłam nieśmiało - Owszem, jestem tu nowa..
- Nowa, a do tego urocza - skomplementował mnie
- Dziękuję, to bardzo miłe.. - rzekłam, patrząc mu w oczy - Od dawna należysz do stada?
- Można tak powiedzieć.. Jeśli chcesz, mogę cię oprowadzić! - zaproponował
- Nie, dziękuję. Może innym razem - zapewniłam go
- Jak chcesz.. Idę nad jezioro. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia! - odparłam wesoło
Podążyłam dalej. Spostrzegłam leżącą pod ogromnym drzewem klacz. Podeszłam bliżej. Na moje oko, to nastolatka.
- Cześć - odezwałam się przyjaźnie - Czemu siedzisz tu sama?
- Nie przepadam za obecnością innych - odparła cicho i nieśmiało
- Prawie tak jak ja.. Jestem nieśmiała, ale prędko zawieram przyjaźnie. Jak masz na imię?
- Lilith.. - szepnęła
- Możesz powtórzyć? - potrząsnęłam łbem - Jestem tak stara że mój słuch szwankuje.
Klaczka zarżała z chichotu i wstała. Była prawie mojego wzrostu.
- Jestem Lilith - powiedziała odważniej - A pani?
- Gdzie tam pani, wkręcam cię.. Mam na imię Firuse.
Nie wiem dlaczego, ale w tej małej dostrzegłam bratnią duszę. Jest mało odważna i bardzo zamknięta w sobie, jednak potrafi się otworzyć na innych. Wystarczy dobre pierwsze wrażenie - jak zawsze..
Polubiłam ją. Mam zamiar jej pomóc. Jest młoda, życie przed nią. Ale jeśli będzie taka, jaka jest, dużo nie osiągnie.. A może mnie się tylko tak wydaje? Może mam tylko zwidy? Albo swoje własne urojenia? Sama nie wiem. Ale wiem na pewno - nowego życia, które dostałam, nie mogę schrzanić. Dano mi kolejną szansę, być może, ostatnią. Nie moja wina, że każde źrebię czy nastolatka traktuję jak własne! To przyszłość stad i pokolenia, trzeba im pomagać, aby się nie zagubiły lub nie zeszły na złą drogę.
Gawędziłam z nią aż do zachodu słońca. Po nim wybrałyśmy się do wszystkich.
Lilith?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz