niedziela, 20 grudnia 2015

Od Sode No Shirayuki- CD. Slayer`a

Gdy Slayer umilkł, kiwnęłam tylko głową i wpatrywałam się dalej przed siebie.
- Dlatego właśnie uważam, że miłość jest bez sensu. - westchnęłam. Po chwili jednak się poprawiłam - Cóż, przykro mi. Akurat w tych sprawach niewiele mogę ci pomóc. Jeśli chodzi o sprawy sercowe, lepiej się do mnie nie zgłaszaj po porady. - Wiesz, wcale nie oczekuję pocieszenia. - powiedział szybko ogier - Zwyczajnie chodzi mi to po głowie. - zerknęłam na niego kątem oka.
- Zazdroszczę ci trochę. - oznajmiłam
- Co proszę? - zdziwił się
- Po prostu. - wzruszyłam kopytami - Pomimo swoich przeżyć, umiałeś o nich zapomnieć i nie zaprzątają ci one głowy. Mi co noc, nieprzerwanie od kilku lat śni to się każdej nocy. Chociaż możliwe, że to przez przepaść, która nas dzieli...
- Jak to?
- Nieważne. Kwestia przyzwyczajenia. Dlatego tak dobrze się tu czuję - machnęłam kopytem dookoła - Poza tym, zdałam sobie sprawę, że jest coś co nas łączy. Tobie pomogła Luna tak? Cóż, kiedy byłam tak jakby w podobnej sytuacji też kogoś poznałam. Dzięki tej osobie tu dołączyłam. Ale zdania na temat innych koni nie zmienię. - znów spojrzałam wrogo na Slayer'a - Wszyscy są zakłamani i nie robią nic, jeśli nie leży to w ich interesie. - zatrzymałam się gwałtownie, aż zatrzeszczały stare deski w pomoście - Ale ja nie zamierzam tak żyć. W każdym razie... wracając do ciebie... przykro mi. - powiedziałam tylko i ruszyłam dalej.

< Slayer? wybacz za zwłokę :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz