-O co chodzi?- spytała zmartwionym
wzrokiem.
-N-nic... Ehh...- odwróciłem się i
stanąłem tyłem- No bo widzisz... Przepraszam, że was nie zacząłem
szukać- lekko skierowałem głowę w jej stronę- Na początku
chciałem odszukać Was wszystkich, jednak miałem nadzieję, że
podczas tej krzątaniny sami się znajdziecie. Z biegiem czasu
traciłem nadzieję. Już miałem się wybierać Was poszukać...
nawet byłem już na kilku terenach gdy... ehh... nie ważne-
chciałem jej powiedzieć, lecz nie mogłem. Nie ze względu na
siebie, lecz na nią. Alestrię i jej rodzinę. Nie mogłem tak
ryzykować. Chociaż raz w życiu chciałem postąpić jako
odpowiedzialny partner czy ojciec, postąpić dobrze.
Mystic... weź się w garść...
-Ale jesteś... ty i twoja rodzina-
posłałem jej uśmiech gdy do mnie podeszła- Nie zamierzam Was
teraz gubić nawet na chwilę- spojrzałem w jej kryształowe oczy.
Alestria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz