Kwestia dawnej przynależności do stada ciągle jest dla mnie niełatwa. Ból, jakiego doświadczyłem zamknął mi pysk na przyczyny. Nie umiem o nich mówić.
Dostrzegam, że Bailando przekazuje mi mimiką "Jak nie chcesz to nie mów". Kręcę jednak głową.
-Kiedyś byłem w tym stadzie. Po rozstaniu z partnerką przeżyłem ciężkie chwile. Wtedy odszedłem od stada. Gdy się pozbierałem wróciłem. - tłumaczę mu
Kiwa w milczeniu głową.
- Nie musiałeś mi tego mówić - mówi Bailando
- Może i nie musiałem. Ale teraz dochodzę do wniosku, że było mi to potrzebne. - mówię, uśmiechając się do niego - A Ty? Nowy w stadzie, czy już dawno dołączyłeś?
- Raczej nowy, aczkolwiek jestem tu już trochę - odpowiada mi
Zapadła cisza. Nie była ona dokuczliwa, jednak czułem, że należy ją przerwać. Choćby pytaniem o pogodę.
- Cieszysz się, że nadchodzi zima? - pytam
<Bailando?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz