niedziela, 27 grudnia 2015

Od Qerida- CD. Rossy i Deniver`a

Nie lubiłem być sam, szczególnie nie mając przy sobie Rossy. Cisza dookoła przytłaczała mnie. Wyszedłem z jaskini by nabrać świeżego powietrza. W dali usłyszałem jak ktoś przechodzi niedaleko. Odwróciłem głowę, nastawiając uszy i rozpoznając od razu znajomą mi sylwetkę. Pokłusowałem od razu w jej stronę, wchodząc powoli do środka "domu".
-O, jesteś- uśmiechnąłem się przy tych słowach.
-Jestem- usłyszałem głos z ciemności, gdzie w koncie leżała moja partnerka.
-Zmęczona?- spytałem z nadzieją.
Klacz kiwnęła głową i oparła ją o ścianę.
-W takim razie nie leżymy. Idziemy nad Skalne Jezioro- z entuzjazmem dźwignąłem ją na równe nogi.
Rossa otworzyła szeroko oczy i już miała coś powiedzieć, gdy ja jej przerwałem kręceniem głowy i stanowczym spojrzeniem. Westchnęła, rozluźniając mięśnie i przekręcając oczami.
-Bez dyskusji. Idziesz ze mną i kociec. Znaczy koniec- mówiłem szybko, patrząc czy nie zabrać czegoś ze sobą.
Usłyszałem chichot za sobą i kolejne westchnięcie.
-Ale jestem zmęczona. Raz byś mógł postać tak przy granicach to byś się przekonał, że wcale nie jest tak fajnie jak ci się wydaje- powolnym krokiem ruszyła za mną.
-Przynajmniej mogłaś odpocząć chwilę od swojego natrętnego partnera, pocałunków i tym podobne- wyszedłem pierwszy z jaskini, nabierając głęboko powietrza do płuc i stając dumnie, uniosłem głowę do góry.
-Tego mi nigdy nie brak- musnęła mnie chrapami o podbródek i uśmiechają się delikatnie, wyprzedziła mnie o kilka kroków- To dokąd kapitanie idziemy?- odwróciła się.
-Już mówiłem... Nad Skalne Jezioro... Podobno tej nocy widać bardzo dobrze gwiazdy- przy tych słowach spojrzałem na zachmurzone niebo- Podobno...- burknąłem pod nosem.
-To może lepiej iść, skoro już musimy, nad Zatokę Gwiazd?- Rossa skierowała swe oczy tam gdzie ja.
-Nie- udałem oburzenie- Idziemy nad Skalne Jezioro, już postanowione.
Klacz pokręciła lekko głową z dezaprobatą.
-Uparty jak osioł. No dobra panie kapitanie... prowadź- ruchem głowy kazała mi iść naprzód.
-Takiego sobie wybrałaś- posłałem jej złośliwy uśmiech i całując w policzek, ruszyłem w stronę jeziora.

Rossa? Deniver?
Miało być już bezpośrednio nad jeziorem, ale nie wyszło. Wybaczcie xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz