czwartek, 5 listopada 2015

Od Silver`a- CD. Castelana

Cholera... czemu akurat teraz i czemu akurat ja musiałem to zgubić. Przecież alfa mnie zabije jak się dowie, że go zgubiłem. Co gorsza... cały tabun medyków się na mnie rzuci, a wtedy marne moje szanse. Chyba, że wymyślę jakoś wymówkę wtedy będę miał więcej czasu na znalezienie przedmiotu. Jednak... w tym wszystkim był pewien myk... muszę to dziś wieczorem oddać Ikaletowi na jego zmianę.
Nie spostrzegłem, że obok mnie stanął gniady ogier i przyglądając się uważnie moim poczynaniom, zapytał się o coś.
Uniosłem na moment głowę, z dołu patrząc na pysk gniadosza.
-Słucham? Wybacz, nie słyszałem- wróciłem z powrotem do szukania w mchu.
-Pytałem się czy ci pomóc- powtórzył silniejszym tonem głosu.
-Jeszcze nie jestem stary. Posiadam dobry słuch- odparłem, prostując bolały od ciągłego schylania kark- W sumie...- przeniosłem wzrok na ogiera- Pomoc jak najbardziej by się przydała- posłałem mu przyjacielski uśmiech- Szukam pewnego przedmiotu, dość ważnego, który musi dziś wieczorem trafić w inne ręce...
-Cóż to takiego?
-Drobne, błękitne perełki. Niby nic ważnego, a jednak dla mnie one mają wartość wielką, bo moje życie będzie w niebezpieczeństwie jeśli nie oddam ich innym medykom- wbiłem zmartwione spojrzenie w mech.
 
Castelan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz