środa, 4 listopada 2015

Od Luny- CD. Atencja

Uśmiechnęłam się przyjaźnie. Przypominałam sobie to spotkanie i rzeczywiście. Już pamiętam, miał gdzieś około pół roku, jeszcze był bardzo młody.
- Pamiętam. Tak, tak, Luna. Atencjo...?
Również przypominałam sobie jego imię.
- Tak.
Powiedział.
- Jak ty tak szybko urosłeś? Nie poznałam cię... ile ty masz lat?
Zdziwiłam się. Teraz już przerastał mnie - drobniutkiego konia andaluzyjskiego. Nie mogłam pojąć jak źrebaki tak szybko rosną...
- Już rok.
Uśmiechnął się krzywo.
- Wyglądasz, jakbyś był już całkiem dorosły. A nie, jak większość tych rocznych nastolatków, rozbrykany i bezczelny. Muszę przyznać, że taka byłam jeszcze jakiś czas temu.
Odpowiedziałam dość długo.

< Atenjcuszu? Wena (+ 04.11.15r.)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz