czwartek, 5 listopada 2015

Od Sharee- CD. Carnivala

Nie zamierzałam już przeprowadzać wewnętrznych monologów o tym jaki ten ogier jest tępy z powodu jego zażartości przypodobania się mi. Za wszelką cenę próbował stać się taki... potężny i zły? Chyba na tyle głupi nie był aby spostrzec, że nie ma najmniejszych szans. O mało nie wybuchłam śmiechem widząc, że w ciągu kilku sekund ogierek odkrył swoją moc.
-To dopiero się nazywa ofiara losu. Wiesz co... nie kuś diabła, bo życzenie może się spełnić- jego "piorunujące" spojrzenie było niczym błagalny wzrok źrebięcia- Patrzysz na mnie tak, że aż mam ochotę ci powiedzieć jaki ogromny błąd popełniłeś. Zamiast na spokojnie porozmawiać i się oddalić to ty za wszelką cenę chciałeś pokazać na co cię stać. Już mówiłam ci, że się zbłaźniłeś, bo nie pamiętam?- zmrużyłam oczy, patrząc w koronę drzew- Jeśli się nie mylę to chyba tak. Owszem, jeśli mam być tobą szczera to bez skrupułów przycisnęłabym cię do drzewa, udusiła i pozostawiła przed jaskinią medyków, aby próbowali cię ratować. Wiesz dlaczego tego nie zrobiłam?- przekręciłam głowę, tym razem czując jak ogier zrobił krok w tył- Primo, nie jestem tak głupia, a zresztą co mi da zabicie kolejnej nie znającej życia osoby? Skoro jesteś taki silny i mocarny to poświęciłbyś życie swoich bliskich? Potrafiłbyś zabić swoją siostrę, babcię, dziadka? No bo kto inny ci został? Możesz iść na swoją polankę i pokłócić się z na wpół uschniętą trawą, ona na pewno by cię zrozumiała. Ale nie będę ci prawić kazania, zrobisz jak chcesz albo i nie posłuchasz tak jak za każdym razem. Nie lubię rzucać słów na wiatr, a w twoim przypadku chyba jednym uchem wchodzą a drugim wychodzą- kąciki moich ust lekko się uniosły. Niezauważalnie wręcz. Odwróciłam się i znów zaczęłam się oddalać od ogiera.

Carnival?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz