Co mam zrobić? Tak po prostu się odezwać, do zupełnie nieznanego ogiera? Co prawda, to wujek Vendeli ale ja go nie znam! Nawet nie wiem gdzie jest. Jak się zachowuje. Niedobrze mi ze strachu.
Vendela trąca mnie pyskiem w bok. Chyba już jesteśmy. Rozpaczliwie staram się znaleźć słowa. Co mam powiedzieć?
- Jest parę kroków przed nami. Dasz radę sam. - pociesza mnie samica po czym ruszam przed siebie, tym razem sam.
Na wyczucie czuję, że jest przede mną. Przystaje więc.
- Dzień dobry. - mówię. Może zbyt oficjalnie? Szkoda, że nie widzę jego miny. Dobrze, że mam chociaż słuch.
- Witaj! - słyszę radosne przywitanie i coraz bardziej zastanawiam się jak kontynuować tą rozmowę.
- Jestem Odium. -przedstawiam się nieśmiało i czekam, aż on coś powie. Ta rozmowa wydaje się zbyt formalna.
- Cloud von Meteorite. - słyszę w odpowiedzi - Po coś tu przyszedłeś?
Sam nie wiem. Vendela mi kazała. Ale nie powiem tego, bo wyjdę na głupka.
- Tak podpytać... - mówię i po chwili kontynuuję - Jak to jest być szpiegiem?
- Wywiad, hę? - pyta z ożywieniem w głosie - Lekarz nigdy nie zdradza jak leczy, szpieg nie zdradza też swej strategii. Jednak co chcesz wiedzieć, Odiumie? - pyta.
- Niech pan opowiada! - rzucam wesołym tonem. Powoli zaczynam się rozluzniać.
- Nie musisz mówić mi pan, oboje dorośli jesteśmy. - zwraca na to uwagę Cloud
- Dobrze. Wobec tego Cloud, liczę na ciekawą opowieść. Zawsze się zastanawiałem jak to być szpiegiem. - mówię.
Cloud von Meteorite?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz