wtorek, 3 maja 2016

Od Kiary CD Arta

Jego zachowanie nie dziwiło ale i też bawiło. Od dawna się nie uśmiechałam! Prawdę mówiąc, to jakieś półtora roku? Albo dłużej… w każdym razie, poczułam się swobodniej i zaczynałam go coraz bardziej lubić. Owszem, był troszkę szalony i pełny energii ale to mi nie przeszkadzało, gdyż trochę energii płynącej od kogoś mi się przydawało, bo sama zaczynałam nabierać energii. I pomyśleć, że przed chwilą czułam się taka samotna!
- Cóż… Teraz muszę zrobić zwiad tego terenu a później Magicznej Zatoki, Doliny rozmów, Jesiennej Ścieżki a na koniec Mglistego Bluszczolasu. – powiedziałam na jednym wydechu – Trochę tego jest, więc troszkę możesz się nudzi, zwłaszcza że masz stanowisko szpiega – powiedziałam spokojnie.
Ogier jakby przez chwilę myślał, chyba niezbyt mu mówiły nazwy tutejszych terenów, bo w końcu był nowy! Noc była dość chłodna a księżyc oświecał trochę ponury Las Peeves, lecz niezbyt mocno, bo las był gęsty i otaczała go gęsta mgła w czasie wiosennych pierwszych nocy. Wiatr lekko zaczął wiać a duchy już obmyślały plan, by nas przestraszyć! Już słyszałam ich chichot, co oznaczało, że już wpadły na jakiś głupi pomysł… Uśmiechnęłam się pod nosem ale nie wiedziałam czy Art to zauważył… Nagle się odezwał:
- brzmi świetnie! Nie martw się! W twoim towarzystwie na pewno się nie będę nudził. – odparł z entuzjazmem, co mnie zaskoczyło! Przeważnie większość koni twierdzi, że życie strażnika jest strasznie nudne i męczące ale ja lubiłam swój zawód; Mimo iż czasami czułam się samotna… No dobra! Prawie zawsze.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i ruszyłam przed siebie a ogier za mną. Ciekawiło mnie czemu tak chętnie spędza ze mną czas, zamiast spać tak jak inne konie… Było bardzo, bardzo późno! A w zasadzie, to był środek nocy! Po chwili poczułam jak wiatr rozwiał moją grzywę i ogon, poczym wzięłam głęboki wdech czystego powietrza… Duchy natomiast już szykowały swój niecny plan;

< Art? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz