- Cóż… Teraz muszę zrobić zwiad tego terenu a później Magicznej
Zatoki, Doliny rozmów, Jesiennej Ścieżki a na koniec Mglistego Bluszczolasu. –
powiedziałam na jednym wydechu – Trochę tego jest, więc troszkę możesz się nudzi,
zwłaszcza że masz stanowisko szpiega – powiedziałam spokojnie.
Ogier jakby przez chwilę myślał, chyba niezbyt mu mówiły
nazwy tutejszych terenów, bo w końcu był nowy! Noc była dość chłodna a księżyc
oświecał trochę ponury Las Peeves, lecz niezbyt mocno, bo las był gęsty i
otaczała go gęsta mgła w czasie wiosennych pierwszych nocy. Wiatr lekko zaczął
wiać a duchy już obmyślały plan, by nas przestraszyć! Już słyszałam ich
chichot, co oznaczało, że już wpadły na jakiś głupi pomysł… Uśmiechnęłam się
pod nosem ale nie wiedziałam czy Art to zauważył… Nagle się odezwał:
- brzmi świetnie! Nie martw się! W twoim towarzystwie na
pewno się nie będę nudził. – odparł z entuzjazmem, co mnie zaskoczyło! Przeważnie
większość koni twierdzi, że życie strażnika jest strasznie nudne i męczące ale
ja lubiłam swój zawód; Mimo iż czasami czułam się samotna… No dobra! Prawie
zawsze.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i ruszyłam przed siebie a
ogier za mną. Ciekawiło mnie czemu tak chętnie spędza ze mną czas, zamiast spać
tak jak inne konie… Było bardzo, bardzo późno! A w zasadzie, to był środek
nocy! Po chwili poczułam jak wiatr rozwiał moją grzywę i ogon, poczym wzięłam
głęboki wdech czystego powietrza… Duchy natomiast już szykowały swój niecny
plan;
< Art? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz