wtorek, 24 maja 2016

Od Kiary CD Arta

Myślałam że zaraz pęknę ze śmiechu! Art, cały czas się starał zrzucić z siebie wodorosty, co dawało tylko taki Kutek, że razem z jego grzywą tworzyły się dziwne wzory albo po prostu co chwilę dostawał wodorostem po nosie; W końcu jakoś udało mi się powstrzymać od śmiechu i postanowiłam pomóc ogierowi, który chciał już się przymierzyć do kolejnej próby zrzucenia wodorostów.
- Poczekaj! Pomogę ci… - powiedziałam ciepło się uśmiechając i podeszłam do niego.
Zaczęłam wybierać z jego grzywy mocniej zaplątane wodorosty. Przyznam że trochę mi to zajęło, bo paskudztwa mocno się szczepiły z grzywą ogiera. Ogier stał przez ten czas i chyba mu nie przeszkadzało długie stanie… Gdy w końcu wyjęłam ostatniego wodorost a, ruszyliśmy dalej patrolować tereny.
- To ile nam jeszcze zostało terenów do obejrzenia? – spytał.
- Jeszcze trzy! Dolina rozmów, Jesienna Ścieżka a na koniec Mglisty Bluszczolas.
- To już nie dużo! – powiedział zdziwiony.
- Dla Ciebie może tak ale ja już jestem trochę zmęczona. – powiedziałam i lekko ziewnęłam.
Na szczęście Dolinę Rozmów i Jesienną Ścieżkę szybko obeszliśmy i na koniec został Mglisty Bluszczolas. Przez ten czas, cały czas rozmawiałam z ogierem, śmialiśmy się i wygłupialiśmy się co jakiś czas.
- A ten Bluszczolas ma coś specjalnego w sobie? – spytał zaciekawiony.
- Tylko dla źrebaków – odparłam – My dorośli widzimy tam tylko las i pełno bluszczu ale młodziaki widzą tu wszystkie swoje strachy z dzieciństwa. Dla nas to miejsce nie będzie zbyt interesujące – powiedziałam jakby z żalem w głosie.

< Art? Troszku brak weny :c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz