Niestety ogier był kolejnym bystrym egzemplarzem ze swojego zazwyczaj głupiego gatunku więc porzuciłam wszelką nadzieję na jakąkolwiek ciekawą interakcję. Dodatkowo starał się wnikać w moje prywatne życie i zmienić sposób mojego myślenia. Niestety mój drogi nic z tego! Nie potrzebowałam kolejnych kazań.
- Jeśli jednak dążyłeś do tego by pokazać mi inną drogę życiową to muszę Ci powiedzieć, że jest zbyt wyboista. - prychnęłam z kpiną w głosie a mój uśmiech błyskawicznie znikł.
- Jasne. Zobowiązania bywają trudne. Lepiej nie przywiązywać się do nikogo, prawda? - dodał ze średnio zauważalnym sarkazmem.
- A no. I tak w życiu każdy wykorzystuje każdego. Więc po co się tak przed tym bronić? To nie jest złe. - odpowiedziałam.
Arot?
Ja o Tyrionie nic nie wiem, straciłam kontakt z jego właścicielką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz