Klacz i na to prychnęła z pogardą co u mnie wywołało lekki
uśmiech. Bez wątpienia była dość ciekawą klaczą lecz niestety szła nie tym
szlakiem co było trzeba ale to już ona wybrała taką drogę…
- Jeśli chodzi o drogę to ja niestety nie mogę Cię przekonać
żebyś ją zmieniła… Tylko Ty sama ją wybierasz a ja nie mam na to wpływu… Z
resztą! Ty i tak wiesz swoje a ja swoje, więc porzućmy ten temat – powiedziałem
trochę ironicznie lecz jeszcze zerknąłem na nią.
- Daruj sobie! – powiedziała tylko.
- Oj już się tak nie obrażaj i nie rób takich min, jakby
koniec świata nastąpił! – zaśmiałem się lekko. – Choć! Przejdziemy się trochę!
Skoro już mnie wyciągnęłaś na spacer, to trzeba to jakoś wykorzystać. –
powiedziałem i przyspieszyłem.
Właśnie szliśmy koło Lasu Peeves Gd nagle coś usłyszałem! Stanąłem
nagle co dość zdziwiło klacz.
- Czemu się zatrzymujesz? – spytała od niechcenia i z
irytacją – Boisz się duchów? – spytała złośliwie.
- Cicho! Wsłuchaj się! – nakazałem
Klacz nie chętnie zrobiła to samo… Po chwili usłyszała to co
ja przed chwilą… A mianowicie jakieś przeraźliwe jęki i krzyki… Jakby osób
bardzo cierpiących!
- Co to może być? – spytałem jakby sam do siebie.
- Nie wiem ale nie podobają mi się te jęki i krzyki… -
powiedziała jakby też do siebie.
- Może ktoś potrzebuje pomocy? – spytałem.
- Daj spokój! To brzmi jakby wiele koni tam cierpiało
katusze! A z kąt miało niby się tam wziąć tyle koni?! Przecież ten las przeważnie jest omijany
szerokim łukiem przez wszystkich!
- Nie wiem… - powiedziałem wprost. – Idę to sprawdzić! –
powiedziałem odważnie.
- Ty chyba żartujesz?! A jak to wróg?! – niemal warknęła na
mnie.
- Scolle! Ja jestem wojownikiem, co oznacza że muszę bronić
stada przed niebezpieczeństwem w razie potrzeby! Nie ucieknę jak jakiś tchórz! –
powiedziałem i ruszyłem w stronę lasu.
- Bohater roku się znalazł! – odgryzła się.
- Bardzo śmieszne! Idziesz czy się boisz? – spytałem złośliwie.
< Scolle? ;3 Może dodamy troszkę dynamiki i jeden z
nowych samotników się przypałęta? :P Hm… To szkoda ale w takim razie dzięki za
info. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz