-Jakieś zaplanowane atrakcje?- spytałam po chwili ciszy, jaka nastała po wyjściu z jaskini.
-Szczerze mówiąc... na tą chwilę brakuje mi kreatywności i pomysłowości. Po prostu brak. Może po prostu spokojny spacer?- spojrzał pytającym wzrokiem na mnie.
-Może...- powiedziałam pod nosem- Ale może być też coś innego- zaczęłam moją sugestię.
Ogier uważnie mi się przyjrzał, stawiając do góry uszy zaciekawiony.
-Jest kwiecień, robi się coraz cieplej. Co prawda woda nadal zimna, ale za to pod nią znów zaczyna się życie. Rajska Plaża nie jest nazywana tak tylko z powodu spokoju i pięknego widoku. Pod wodą znajduje się całkiem osobny świat- uśmiechnęłam się delikatnie sama do siebie.
-To znakomity pomysł- odpowiedział z entuzjazmem- Tylko... jak zamierzasz to wszystko zrobić? No wiesz... powietrze, swobodne chodzenie pod wodą...- zaczął, zastanawiając się.
-Och, to nie trudne. Zresztą... ty masz żywioł magii, ja potrafię co nieco pokombinować z tym swoim żywiołem. Kiedyś już to robiłam, ale to było dosyć dawno. Warto byłoby sobie przypomnieć.
Rajska Plaża jak zwykle wyglądała przepięknie. Podeszłam do brzegu, pozwalając na to by woda zmoczyła moje nogi. Ogier się zbliżył.
-Żeby zaklęcia zadziałały, musimy wejść głębiej do wody- powiedziałam i wolnym krokiem, zaczęłam wchodzić głębiej.
-A dokładnie to ile?- spytał, ruszając niepewnie za mną.
-Idź cały czas moim śladem. Gdy powiem stop, znaczy, że możemy zaczynać- spojrzałam na niego i szłam dalej- Aha, i uważaj na węże morskie. W tym roku obudziły się dość wcześnie i mogą być nie do końca przytomne, więc bronią się przed każdym kto im zawadzi- ostrzegłam i zgarnęłam sobie grzywkę z oczu.
Dreamer?
U mnie to samo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz