czwartek, 22 grudnia 2016

Od Avatari cd. Donatello

Donatello jak przystało na prawdziwego wojownika i przyjaciela dotrzymał słowa. Gdy tylko doszłam do siebie zaczął ze mną porządny trening. Nie spodziewałam się,ze to będzie takie trudne ale cóż nie mogłam poddać się na stracie. Przekazywał mi zdobytą przez siebie wiedzę,trenowaliśmy moje ciało i ducha. A ja dawałam z siebie wszystko i jeszcze więcej. Miałam motywacje przed oczami brata. Jego śmiech i upokarzanie nie.
Bywały dni, że było łatwo a bywały takie, że nie dawałam już rady.
Kiedy trening dobiegł końca była odmieniona.
Czułam,że moja pewność siebie wzrosła poznałam swoją wartość. Donatello był szczery kiedy robiłam coś źle mówił mi ale nie brakowało pochwał gdy coś mi wychodziło. Udaliśmy się w miejsce gdzie zazwyczaj medytowaliśmy zajmowało to wtedy rozwój ducha.
Po medytacji napiłam się wody. Donatello stał obok mnie byłam szczęśliwa. Nie tłumacząc się przytuliłam ogiera.
-Dziękuje Ci za wszystko dziękuje,że jesteś
-Nie ma za co .. co powiesz abyśmy tu przenocowali
-Okey .. ale jet dopiero poranek więc co chcesz robić przez cały dzień ?
-Przyda nam się odpoczynek co powiesz na spacer ?
-Bardzo chętnie ..

<Donatello>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz