środa, 7 grudnia 2016

Od Anastji cd. Maven'a

- Póki jesteś tutaj w stadzie, nie chcę być nigdzie indziej… Wystarcza mi to co mam teraz i cieszę się że jestem w końcu w miejscu, gdzie mogę powiedzieć, że jest mój dom – odezwałam się spokojnie i ciepło się uśmiechnęłam do zdziwionego ogiera – Chcesz zjeść marchewkę, czy wolisz jabłko? – spytałam.
- Poproszę o marchewkę! – odparł.
Po chwili zajadaliśmy do woli, podczas gdy na zewnątrz padał gruby śnieg. Ogier rozpalił małe ognisko i zrobiło się nam nieco cieplej. Leżeliśmy obok siebie i patrzyliśmy się w ogień, jak zabawnie skacze i wije się w górę. W sercu czułam dziwne lecz przyjemne ciepło, gdy byłam obok ogiera i zastanawiałam się czy on też to czuje, czy tylko ja… W końcu postanowiłam jakoś zacząć rozmowę, bo zrobiło się dziwnie cicho.
- Powiedz… jak minęła Ci podróż? – spytałam.

< Maven? Wybacz, że tak długo :c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz