Do tego momentu stałam raczej w cieniu, gdyż dzień był dość ciepły. Słońce wręcz paliło, na szczęście od czasu do czasu dawał o sobie znać lekki wiaterek. Tylko dzięki niemu było czym oddychać. Niebo było bezchmurne.
Prawdopodobnie to ostatni tak ciepły dzień. To lepiej, wolę zimę. I to zimę śnieżną a nie pluchę i deszcze na przemian. Miałam nadzieję, że w najbliższą zimę będzie więcej tego pierwszego.
Gdy Tommen się do mnie odezwał szybko wyszłam na słońce. Zmrużyłam oczy, żeby nie zostać oślepioną.
Gdy już się przyzwyczaiłam do jasności spojrzałam na niego nieufnie.
Czego on ode mnie chce? Coś kręci. Coś na pewno chce. Tylko problem, czy on wie co. Czasami trafia się na debila, który zaczepia z nudy a potem gada bez sensu. Takich to powinno się zabijać od razu. Ja potrzebuję konkretnych słów, które coś znaczą, jasnej wypowiedzi a nie piep*zenia o tym, jaka piękna pogoda.
- Czego chcesz? - mruknęłam nieprzyjemnym głosem, nie odpowiadając mu na pytanie. Coś było nie tak, czułam to.
Na chwilę zapadła cisza. Rozejrzałam się dookoła. Parę metrów od nas stał drugi ogier. Kasztanowaty samiec nas obserwował. Przeszyłam go spojrzeniem, przekazując mu, żeby się oddalił. Rzeczywiście, cofnął się parę kroków. Kontynuowalam zabijanie go wzrokiem. Nie lubiłam jak ktoś mnie obserwował. W końcu ogier poddał się i się odwrócił a ja spojrzałam w kierunku Tommena.
- Nie odpowiedziałaś mi na pytanie. - rzucił i się uśmiechnął.
Tak, zdecydowanie coś kombinuje. A mi zdecydowanie się to nie podoba. Najgorsza jest niewiedza. Nie lubię tajemnic. Zawsze wtedy muszę się dowiedzieć o co chodzi.
- Planuję wypocząć. - odpowiedziałam krótko.
Lepszy taki plan niż żaden. Takie zdanie o wiele lepiej brzmi niż zwykłe ,,nic''.
Chciałam się przejść w jakieś chłodne miejsce i poleżeć sobie. Cały dzień spędzony na rozkosznym nic nie robieniu, ot co. To było moje marzenie.
- A czemu pytasz? - spytałam. Chciałam wiedzieć. Może chciał po prostu pogadać? Jednakże cecha jaką jest ograniczone zaufanie jest cechą potrzebną w życiu, które bywa ostro pokręcone. Brak zaufania dla tych, co mówią, że będą na zawsze.
Popatrzyłam na niego. Chyba gdzieś odpłynął myślami bo długo nie odpowiadał. Byłam ciekawa, mimo wszystko o co mu u licha chodzi. Od wczoraj zastanawiałam się nad tym czemu mnie odprowadził. Przecież w ten sposób igrał ze śmiercią. Nie był głupi, więc nie wynikało to z głupoty.
"Czego chcesz, Tommen? Przecież widzisz, że nie jestem dobra. Nie mam dla kogo. Dlaczego chcesz się ze mną zadawać?" - zastanawiam się.
Tommen?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz