Cóż, kiedyś to musiało nadejść. A ja nie mam siły. Być może to kolejne zwątpienie, bo przecież takich okresów było bardzo dużo. Niestety... Blogi o tematyce zwierzęcej, a tym bardziej stada upadają coraz częściej, ponieważ wypierają je zazwyczaj motywy ludzkie bądź z nimi powiązane. Ale tak jest i nic nie możemy poradzić. Nie jestem w stanie zamknąć bloga całkowicie, ponieważ w styczniu przeżywałby swoją czwartą rocznicę. Być może powrócę kiedyś do tego. Jednak na ten czas wolałabym nie trzymać was w niepewności, o ile tu ktoś jeszcze wchodzi.
Dziękuję wszystkim tym, którzy w jakiś sposób angażowali się w życie stada, pisali opowiadania, a nawet dziękuję tym co dołączyli. Jestem niezmiernie wdzięczna.
Życzę Wam, moi drodzy członkowie abyście posiadali zawsze dużo weny, pomysłów, po protu wszystkiego co najlepsze. Jak wspominałam, bloga nie zamykam. O ile tylko wrócą chęci i moje siły zapewne zbiorę w siebie motywację. Chciałabym abyście ciepło wspominali chwile i czas spędzony na pisaniu opowiadań tutaj. Jeszcze raz, wszystkiego dobrego C:
~Alfa Havana