- Ten deszcz... To Twoje dzieło? - zawołał do mnie.- To że mam żywioł powietrza, nie znaczy że to ja wywołałam - mówię nieco opryskliwie - Chociaż w sumie mogłam to wywołać przez przypadek... Czasami mi sie tak zdarza... - mówię lekko zakłopotana.
Nie umiałam rozmawiać z obcymi a w dodatku było mi głupio, bo faktycznie ja to mogłam wywołać. A po minie ogiera, widziałam że nie jest zbyt zadowolony, gdyż był cały mokry...
- Jeśli to ja, to przepraszam- powiedziałam szybko i chciałam sie jak najszybciej oddalić.
Zaczęłam się z powrotem kierować w stronę lasu, bo chciałam jak najszybciej zejść ogierowi z drogi.
< Royal? Troszku brak weny. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz