Powoli zaczęłam się wybudzać i gdy lekko otworzyłam oczy, zobaczyłam jak Deaven zaczyna kierować się do wyjścia. Nie chciałam żeby wychodził.... W końcu jakoś zebrałam resztki sił i wypowiedziałam cicho jego imię.
- Deaven... - wypowiedziałam tak cicho, że dziwiłam się że on to usłyszał.
Nagle stanął i jakby chciał sprawdzić czy się nie przesłyszał, obejrzał się za siebie. Kiedy mnie zobaczył od razu do mnie podszedł.
< Deaven? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz