- Czyli tak jakby trzeba do tego zawodu być silnym fizycznie i psychicznie? - wnioskuję z tłumaczeń klaczy.
Zaczyna mi się wydawać, że to trudny zawód, który dużo znaczy dla stada. Było podszkolić się kiedy można na wojownika. Albo na mordercę, to dopiero robota! Adrenalina i wyłączenie wyrzutów sumienia by skrócić czyjeś marne życie. Brzmi nieźle.
Idziemy, a po dłuższej chwili klacz odpowiada:
- Tak, zdecydowanie. Mimo wszystko to odpowiedzialny zawód. - mówi z powagą - Choć istnieją takie, które wymagają od nas więcej. - dodaje kasztanowata klacz po czym powiedziała jeszcze:
- No. Jesteśmy na miejscu, teraz uważnie mnie obserwuj.
Wobec tego przypatruję się klaczy, obiecując sobie, że też jej jakoś dokuczę. Korciło mnie to.
Resa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz