Talon był inny niż reszta ogierów, z którymi miałam styczność. Emanował od niego spokój i radość. Wydawał się bardzo towarzyski. Nie wiedziałam czy ogier był taki naprawdę, być może mogły to być tylko pozory.
- Z chęcią - odpowiedziałam na wcześniejsze pytanie ogiera. I tak musiałam poznać nowe okolice, a mając przy sobie towarzysza będzie to po prostu ciekawsze.
Szliśmy w milczeniu rozglądając się dookoła. Zobaczyłam przed sobą las, który dosłownie płonął. Korony drzew przybierały kolory bursztynu, zaś samo podłoże było dosłownie czerwone. Już z daleka można było wyczuć żar i ciepło panujące w tym lesie. Wzięłam głęboki oddech. Dla konia, który włada ogniem to było wymarzone miejsce. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Talona, który wpatruje się w las z taką samą fascynacją.
- Wchodzimy - bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
<Talon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz