Weszliśmy pewnym krokiem do lasu. Już na samej granicy uderzyło w nas ogromne ciepło i żar. Ziemia przypominała lawę, natomiast drzewa "zrzucały" na ziemię pył, który był niezwykle gorący.
- Niesamowite - rzuciłam rozglądając się po lesie. Czułam się tutaj dobrze. Energia jaka emanowała z tego terenu przechodziła przez całe moje ciało. Czułam ciepło, żar i moc jaką dawał mi ten niezwykły las.
Ruszyłam w głąb lasu. Talon dotrzymywał mi kroku.
- Ciekawe czy znajdziemy tego strasznego demona - powiedziałam lekko ironicznie. Ogier, ku mojemu zdziwieniu, tylko uśmiechnął się dobrodusznie.
Byłam na tyle zauroczona wyglądem tego miejsca, że nie zauważyłam drzewa stojącego przede mną. Wpadłam prosto na nie.
- Nic ci nie jest? - zapytał Talon, który za wszelką cenę próbował ukryć swój uśmiech.
- Nie - odwarknęłam czując wielkie upokorzenie. Jak mogłam być aż taką niezdarą? Moja grzywa i ogon zaczęły się nagrzewać, a po chwili stanęły w ogniu. Była to jedyna oznaka tego, że jestem zła.
- Może to ja jestem tym demonem - powiedziałam lekko żartobliwie, aby rozluźnić atmosferę.
<Talon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz