Obudziłam się z samego rana. Powoli otworzyłam oczy i się lekko podniosłam. Było ciepło i panowała na zewnątrz przepiękna pogoda! Ptaki cudownie śpiewały i wręcz tańczyły w powietrzu. Poczułam się wolna i zrelaksowana! Nigdy nie czułam czegoś takiego... Było to wspaniałe uczucie. Zamknęłam na chwilę oczy by móc się nacieszyć ciepłymi promieniami słońca, które padały mi na twarz. Wtedy przypomniałam sobie że nie ma Deaven'a. Może poszedł do siebie? Nagle usłyszałam czyjeś kroki a po chwili ujrzałam zmęczonego ogiera.
- Jak cię dzisiaj czujesz? -powiedział sennie.
- Deaven! Jesteś wyczerpany! Nie spałeś w nocy? - pytała zdziwiona i zmartwiona zarazem.
- Cóż... Poszedłem się troszkę przejść i straciłem poczucie czas - powiedział i ziewnął.
- No to się połóż! - powiedziałam i wskazałam miejsce obok siebie - I tak nigdzie nie mogę wychodzić i co chwilę śpię więc dotrzymasz mi towarzystwa... Cóż! A przynajmniej jesteś na mnie skazany - powiedziałam ze złośliwym uśmiechem.
< Deaven? xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz