sobota, 9 lipca 2016

Od Arta - Cd. Kiary

Byłem taki szczęśliwy, że spodobał jej się ten podarunek. W końcu pracowałem nad nim trochę, by był arcydziełem. Po prostu pewnej nocy nawiedziła mnie wena i poczułem wręcz obowiązek stworzenia czegoś tak pięknego i to dla niej. Tak się ucieszyłem, gdy zobaczyłem jak lśni na jej szyi. A jeszcze bardziej gdy uśmiechnęła się i mnie pocałowała. Wtedy wręcz się rozpłynąłem.
- Cieszę się, że Ci się podoba. - mówię tyle, bo głupio tak się przechwalać  - Mam ze sobą jeszcze trochę jedzenia i parę wersji roboczych wisiorków. Jakbyś chciała, mógłbym Ci pokazać. - ostatnie zdanie zabrzmiało już na przechwałki, ale nie dbałem o to. Nasza relacja i tak była szczera.
- Pokaż. - szepnęła Kiara  - I od kiedy Ty się tym zajmujesz?
- Od całkiem niedawna. - stwierdzam po chwili namysłu  - Patrz, to są te kamyki, które kiedyś może pójdą na naszyjniki. - mówię to kładąc przed nią kamienie:

Kiara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz