Z moich zamyśleń wyrwał mnie koń, który szedł w moim kierunku. Był bardzo postawny, a jego czarna sierść wyróżniała się pośród różowych traw.
-Witaj! Jestem Talon... a Ty? - zapytał nagle. Przyjrzałam się mu bliżej. Sprawiał wrażenie radosnego, nie przygnębionego życiem. Odwzajemniłam jego delikatny uśmiech.
- Lacey - odparłam krótko.
- Jesteś członkinią tego stada? - zapytał spokojnie. Był bardzo towarzyski i miły. Pierwszy raz spotkałam ogiera o takim usposobieniu.
- Na to wygląda - powiedziałam lekko się przekomarzając. Ogier nie dał się zbić z tropu i kontynuował rozmowę.
- Pięknie tutaj, nieprawdaż? - odparł pokazując głową las. Miał rację, to miejsce miało coś w sobie.
- Masz racje, ale piękniej wygląda twoja sierść, która w tym momencie ma kolor ciemnego różu - dodałam z uśmiechem.
<Talon:)?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz