Spojrzałem na Kaskadę i również się uśmiechnąłem.
- Możliwe jest, że to Ty jesteś skazana na mnie - odparłem nieco ironicznie po czym położyłem się niedaleko Kaskady. Nie chciałem leżeć obok niej. Widziałem jej rany i bałem się, że mogę pogorszyć jej stan. Potrzebowała odpoczynku, a ja mogłem ją niechcący uderzyć, co sprawiłoby jej ogromny ból.
- Przytulnie tu - powiedziałem rozglądając się po jaskini. Pogoda była na prawdę cudowna. Ptaki śpiewały niczym w operze, natomiast słońce lekko ogrzewało moją karą sierść.
- W takim razie, dobranoc - odparłem po chwili patrząc na Kaskadę. Położyłem głowę na ziemi i zamknąłem moje ciężkie powieki.
<Kaskada?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz